Być może coś więcej :: Przegląd tematu

Wysłany: Czw 16:27, 02 Lis 2006 Temat postu:

coś Ty

przez to co powiedziałam właśnie na mnie lecisz ale to szczegół

Wysłany: Czw 16:26, 02 Lis 2006 Temat postu:

To Ty byłaś żywiołakiem namiętności, nie ja:P

Wysłany: Czw 16:24, 02 Lis 2006 Temat postu:

myślałam o Tobie
(niezły pojazd! dobre dobreeeeeeee)

Wysłany: Czw 11:38, 02 Lis 2006 Temat postu:

Widać, ze mało spałaś Razz

Wysłany: Czw 11:37, 02 Lis 2006 Temat postu:

chyba duchowy XD ehehehee albo ten, zywiolaka Razz

Wysłany: Czw 11:33, 02 Lis 2006 Temat postu:

Na zombie dobrze działa ogień Razz

Wysłany: Czw 11:32, 02 Lis 2006 Temat postu:

daj spokoj, dzis jak jechalam pozegnać się z Kaczkenem to byłam i o 6.30 i nadal były super autobusowocieplne zombi z krwią nadbiegłą do oczków

Wysłany: Pon 13:35, 30 Paź 2006 Temat postu:

Skądże

To nie możesz jechać wcześniej? (Aaaa, tylko 5 minut, koszmar!)

Wysłany: Pon 13:15, 30 Paź 2006 Temat postu:

hehe czyżby nawiązanie do napotkanej pani? nieeeeeeeeee
ale w zasadzie przystanki są złe: no ten na saskiej w stronę batorego = zawsze jestem tam mniej więej o 7.20-30 a przez to że boję się tych wygłodniałych, szukających byleautobusu i byle ciaśniej ludzi, że w szkole jestem dopiero 8.10 (pięć minut do dzwonka!)

Wysłany: Nie 22:53, 29 Paź 2006 Temat postu:

Na przystanku można ciekawych ludzi spotkać Very Happy

Prawda?

Wysłany: Nie 13:46, 29 Paź 2006 Temat postu:

oczywiscie. zawsze sa wylewni w rozmowie i wysluchują wszystkich. no nie, z tym drugim to juz gorzej

Wysłany: Sob 19:56, 03 Cze 2006 Temat postu:

Wiem, że ich uwielbiasz.

Wysłany: Sob 15:38, 03 Cze 2006 Temat postu:

łał! łydka pod kolanem!
oblechy nie złodzieje, tylko takie no wiesz. sami faceci oblechy. fefefe.

Wysłany: Śro 20:28, 24 Maj 2006 Temat postu:

Może te oblechy to złodziejaki? A może ślepcy (ha ha!)?

Walisz z kolana w "słaby punkt", łapiesz za głowę i dodajesz z kolana, potem kopiesz w łydkę pod kolanem, a gdy upada, łapisz go za włosy (ew. łysinę) i wywracając do tyłu walisz w krtań.

Codziennie tak robię z kolegami, ale powoli mi się kończą...

Wysłany: Śro 18:01, 24 Maj 2006 Temat postu:

jak słucham discmana ludzie w autobusie się ode mnie odsuwają, jak nie to przysuwają sie do mnie jakieś oblechy. co robić?

Wysłany: Pon 19:07, 22 Maj 2006 Temat postu:

W tym wypadku decyduje:P Poza tym, w autobusie byli ludzie o których by sie obijala, a drzwi byly puste.

Wysłany: Pon 18:59, 22 Maj 2006 Temat postu:

Mnieszy wydatek siły nie decyduje o tym, czy coś jest wygodne.

Wysłany: Nie 21:07, 21 Maj 2006 Temat postu:

Nie. Bo przecież mniej siły potrzeba, zeby popchnąc w dół niż do przodu.

Wysłany: Nie 20:32, 21 Maj 2006 Temat postu:

Jeszcze wygodniej jest nie wyrzucać, ale rzucać po autobusie.

Wysłany: Nie 8:10, 21 Maj 2006 Temat postu:

Drzwi są wygodniejsze.

Wysłany: Sob 21:41, 20 Maj 2006 Temat postu:

Ale ja tak. I niepotrzebne mi drzwi, okno wystarczy.

Wysłany: Sob 14:20, 20 Maj 2006 Temat postu:

Tak w TYM przez TE.
Pomimo, ze i tak oczywiście bym Cię nie wyrzucił:*

Wysłany: Sob 12:00, 20 Maj 2006 Temat postu:

w TYM autobusie przez TE drzwi? nonononononono już nigdy nie wsiądę z Tobą do żadnego autobusu

Wysłany: Pią 19:11, 19 Maj 2006 Temat postu:

Mogłem Cię wyrzucić przez drzwi w tym autobusie:P

Wysłany: Pią 18:26, 19 Maj 2006 Temat postu:

właśnie to powiedziałam. nie powtarzasz się tylko po innych D: buahahahahahaha

Wysłany: Pią 18:20, 19 Maj 2006 Temat postu:

Oczywiście, ze nie:P

Wysłany: Pią 18:12, 19 Maj 2006 Temat postu:

o nie, tylko nie powtarzanie się. Ty nigdy tego nie robisz.

Wysłany: Śro 20:09, 17 Maj 2006 Temat postu:

Piła. Jak odrzyna se nogę! Haha!

Wysłany: Pon 16:08, 15 Maj 2006 Temat postu:

A Ty znów o tych zasadach.. Powtarzasz się Razz

Wysłany: Pon 15:26, 15 Maj 2006 Temat postu:

nie ma to jak sarkazm (pierwsza zasada sznurówki?)

Wysłany: Nie 7:51, 14 Maj 2006 Temat postu:

A co Ty o mnie wiesz?...

Widziałaś kilka razy moje futro i wydaje Ci się, że znasz mnie... ale to nieprawda... haha...

Wysłany: Sob 21:40, 13 Maj 2006 Temat postu:

nie tak, jak dla pana Tolkjena, ktorego jedna rzecz pasjonuje nie dluzej niz 2 dni? d;

Wysłany: Nie 20:09, 07 Maj 2006 Temat postu:

dood-ek napisał:

A chcesz z kopa?

Pasjonujące.

Wysłany: Nie 10:54, 07 Maj 2006 Temat postu:

tak, wiem. i wtedy (tworcy narnii) dowiedzieli się tyle o sniegu, ze są rozne rodzaje (niesamowite). ale to bardziej w czechach i słowacji niz w polsce, dood.

Wysłany: Sob 21:01, 06 Maj 2006 Temat postu:

Ale ciii:P

Wysłany: Sob 20:31, 06 Maj 2006 Temat postu:

No jasne. Fabryka Snów to po prostu nielegalna bimbrownia. :]

Wysłany: Sob 20:29, 06 Maj 2006 Temat postu:

Bo przecież Hollywood jest w Warszawie:D

Wysłany: Sob 20:22, 06 Maj 2006 Temat postu:

Casablancę też nakręcili Polacy Razz

Wysłany: Sob 19:55, 06 Maj 2006 Temat postu:

A jaką produkcja jest Matrix?

Wysłany: Sob 19:23, 06 Maj 2006 Temat postu:

Narnie też kręcono w polskich górach

Wysłany: Sob 12:02, 06 Maj 2006 Temat postu:

nie mów 'kicz'. słowo to w filmach nalezy tylko i wyłącznie do bollywodzkich produkcji ;D
(btw niedługo wchodzi "Fanaa", którą kręcili w Zakopanem :})

Wysłany: Sob 5:04, 06 Maj 2006 Temat postu:

Cały Matrix 2 i 3. Mistrzowsko zrobiony kicz.

Wysłany: Pią 22:03, 05 Maj 2006 Temat postu:

matrix ma masę niedoróbek. pomijam tu wszystkie modele Neo, które ślepy odróżni od filmu. Część 2, walka z ogromnym użyciem broni białem, zaraz po tym, jak zatrzymuje pociski. Gdy Neło walecznie pruje mieczem, można zauważyć, że sie bardzo zmęczył i... dyszy :]

Wysłany: Czw 8:12, 04 Maj 2006 Temat postu:

hej, nie widzialam zadnego z tych filmów. dobrze o tym wiedzieliście i uknuliście przeciw małej sznurówce spisek.
matrix1, kiedy neo jest w tym pokoju z agentem smithem zaczynaja mu się zaklejać usta (jak zwrócicie baczniejszą uwagę, w odbiciu okular agenta widać neo z normalnymi ustami, podczas gdy w rzeczywistym czasie akcji neo wije się i wrzeszcz.... nie, nie wrzeszczy, bo nie ma czym, w kazdym razie powinno byc inaczej.)

Wysłany: Wto 20:59, 02 Maj 2006 Temat postu:

Human Traffic, moment gdy wszyscy nawaleni odpływają w nieświadomość.

Wysłany: Wto 11:32, 02 Maj 2006 Temat postu:

Runaway Train

OSTATNIA scena, tuż przed końcem filmu. Nie chcę jej opisywać, bo jeżeli ktoś filmu nie widział, wyrządziłbym mu/jej przykrość.

z filmów.
np orientuj się w sytuacji - 'memento' - czlowiek z brakiem pamięci krótkotrwałej biegnie po parkingu, w pewnym momencie mówi: co ja tu właściwie robię?! po czym między samochodami widzi biegnącego gościa. o, ścigam tego faceta - mówi. potem facet wyciąga pistolet i zaczyna strzelać do głownego bohatera. nie, to jednak on mnie ściga -podsumowuje.